Trzy szczeniaki wyrzucone na przystanku (aktualnie: trafiły do adopcji)

szczeniaki-miechecino_2W dniu dzisiejszym, w południe, na przystanku na wysokości m. Miechęcino, przy drodze wojewódzkiej 163 znaleźliśmy trzy szczeniaczki. Niewiele brakowało, aby wbiegły pod koła pędzących aut. Raczej nie budzi wątpliwości, że pieski zostały tutaj pozostawione celowo. Wszystkie miały czerwone obróżki.

AKTUALNIE: wszystkie szczeniaki  trafiły już do adopcji. Dziękujemy za pomoc mieszkańcom naszej Gminy oraz portalowi e-Kg.plszczeniaki-miechecinoPieski trafiły do pomieszczenia tymczasowego straży gminnej. Jeden z nich (czarny) trafił już do adopcji w Gminie Dygowo. Dwa pozostałe czekają na nowe Domy. Szczeniaczki są zdrowe i wesołe. Przed wydaniem do adopcji zostaną poddane niezbędnym zabiegom weterynaryjnym oraz zaczipowane na koszt Gminy Dygowo.

Kontakt – Straż Gminna: 664 458 870 lub 94 3584419 (jeśli nie odbieramy – proszę pozostawić wiadomość na sekretarce).

szczeniaki-miechecino_3

Bezpański pies przy drodze do Stojkowa (aktualnie: odnaleźliśmy właściciela)

rudy-stojkowo_1W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy zgłoszenie, że tuż za Dygowem, przy drodze powiatowej do Stojkowa, siedzi rudy piesek, prawdopodobnie porzucony. Zgłoszenie potwierdziliśmy, piesek siedział przy wjeżdzie do jednej z posesji. Prawdopodobnie został tu wyrzucony i oczekiwał od rana na powrót swojego „pana”, spoglądając smutnym spojrzeniem na drogę.

Jest to młody piesek. Poszukujemy informacji o jego dotychczasowym właścicielu lub osoby chętnej do adopcji zwierzęcia. Przed wydaniem do adopcji piesek zostanie odrobaczony, zaszczepiony i zaczipowany na koszt Gminy Dygowo.

Kontakt – Straż Gminna: 664 458 870 lub 94 3584419 (jeśli nie odbieramy – proszę pozostawić wiadomość na sekretarce).

AKTUALNIE: odnaleźliśmy właściciela. Pies uciekł spod Kołobrzegu. Dziękujemy za pomoc redakcji e-Kg.pl

rudy-stojkowo_2

Uratowany nad morzem, odnalazł się w Dygowie

IFW dniu 7 sierpnia otrzymaliśmy zgłoszenie, że na poboczu drogi pomiędzy Dygowem a Stojkowem leży człowiek. Na miejscu, na środku drogi siedział mężczyzna, ubrany tylko w spodenki. Miał problemy z wysławianiem się, sprawiał wrażenie upośledzonego. Nie wiedział jak się znalazł w Dygowie. Po chwili powiedział, że tylko tu odpoczywa. Twierdził, że mieszka w Podczelu. W wyniku szczegółowego rozpytania udało się ustalić, że mężczyzna faktycznie zamieszkuje z rodziną w Kądzielnie.

Mężczyznę odwieziono do miejsca zamieszkania, gdzie czekała na niego matka. Poinformowała, że zgłaszała zaginięcie mężczyzny. Była szczęśliwa, że się odnalazł.

Jak się okazało, 3 sierpnia mężczyzna topił się w morzu na wysokości Kamiennego Szańca. Na miejscu interweniowali ratownicy, wezwany był śmigłowiec pogotowia lotniczego. Mężczyznę przetransportowano wówczas do szpitala w Koszalinie. Po kilku dniach trafił do szpitala w Białogardzie, z którego wypisał się na żądanie. To właśnie stamtąd, prawdopodobnie piechotą,  przeszedł aż do Dygowa.

fot. e-Kg.pl

fot. e-Kg.pl