„Wilczek” ze Stramniczki (aktualnie: trafił do adopcji)

 

DSCN4816_01Piesek od około tygodnia błąkał się przy rezerwacie przyrody w Stramniczce,. Był bardzo nieufny, wyraźnie czuł uraz do ludzi, obawiał się ich. Nie ma wątpliwości, że musiał zostać tutaj porzucony. Dokarmiany przez mieszkańców, stopniowo obdarzył zaufaniem jedną z mieszkanek Stramniczki, która pomogła nam tym samym w złapaniu zwierzaka.

Obecnie pies przebywa w gminnym kojcu. Staje się coraz bardziej ufny. Na pewno będzie wymagał utrzymania luzem, niechętnie chodzi na smyczy, wciąż trzeba zdobywać jego zaufanie.

Garnie się do pieszczot i głaskania. Wyglądem przypomina miniaturkę wilczka, jest średniej wielkości.

Osoby chętne do adopcji prosimy o kontakt ze Strażą Gminną w Dygowie – tel. 664458870.

AKTUALNIE: pies w dniu 22.05.2015 trafił do adopcji. Dziękujemy za pomoc osobom indywidualnym oraz portalowi gminadygowo.pl

DSCN4822_01

DSCN4818_01

Pomoc dla uwięzionej sarny

fot: gminadygowo.pl

fot: gminadygowo.pl

W niedzielne przedpołudnie straż gminna otrzymała zgłoszenie, dotyczące zakleszczonego w ogrodzeniu koziołka sarny. Prawdopodobnie utkwił w ogrodzeniu wiele godzin wcześniej, był wyczerpany. Po szybkiej akcji udało się uwolnić przerażone zwierzę, które wypuszczone uciekło do pobliskiego lasu.  Dziękujemy za pomoc kołu łowieckiemu „Ryś”.

więcej:

– Teleexpress z dn.11.05.2015

teleexpres_11_05_2015

 – Kronika Szczecińska z dn.11.05.2015 g.18.30, 22.00

kronika_11_05_2015_18_30

– TVN24 z dn.13.05.2015

ScreenHunter_29 May. 15 11.32

Szczegóły na portalu: http://gminadygowo.pl/index.php/solectwa/stramniczka/148-akcja-ratunkowa-uwiezionego-zwierzecia

ScreenHunter_09 May. 11 08.47

Niedziela pod znakiem koni

IMAG2309_02Dwa piękne, osiodłane konie pojawiły się w niedzielę około południa  w Dygowie.  Początkowo nie było wiadomo skąd przybiegły. Wkrótce udało się jednak ustalić, że na koniach wierzchem jechały dwie panie z Budzistowa. W okolicy miejscowości Świelubie konie spłoszył pies, należący do trzeciej „wycieczkowiczki”, jadącej rowerem.

Pierwsza, czarna klacz, pobiegła z Dygowa z powrotem w kierunku Bard, następnie skręciła do Czernina. Druga, brązowa także nie dała za wygraną i pobiegła, ale w przeciwnym kierunku, przez drogę wojewódzką do Stojkowa.

Kiedy kobiety zostały dowiezione do Dygowa, okazało się, że ślad zaginął po brązowej klaczy. Udało się ją odnaleźć po około godzinie – okazało się, że szła torami w kierunku Kołobrzegu, następnie w Czerninie wbiegła na drogę wojewódzką i kłusowała nią aż do Stramnicy, wywołując przy tym duże zdziwienie wśród kierowców. Udało się ją złapać dopiero w Stramnicy.

Drugą klacz udało się  po kilku godzinach zlokalizować i złapać w Czerninie.  Obydwa konie wywołały duże zamieszanie na drogach publicznych, jak i mogły spowodować zagrożenie w ruchu kolejowym. Na szczęście cała historia zakończyła się szczęśliwie i właścicielki ze zwierzętami wróciły do Budzistowa.