W ubiegłym tygodniu odnotowaliśmy dwie nietypowe interwencje dotyczące uciążliwości związanych z utrzymaniem pszczelich pasiek.
Pierwsze zgłoszenie dotyczyło Wrzosowa, gdzie przy zwartej zabudowie, tuż przy ogrodzeniu, jeden z mieszkańców posadowił kilkanaście uli z pszczołami. Trzy sąsiadujące rodziny zgłaszały, że pszczoły żądlą i stanowią dla nich zagrożenie, uniemożliwiają przebywanie na posesji. Na nic zdały się także sąsiedzkie prośby o przeniesienie pasieki. Po naszej interwencji właściciel pasieki zrozumiał zagrożenie i przemieścił ją kilkaset metrów dalej.
O wiele poważniej wyglądała sytuacja w Stojkowie. Tam z kolei zgłoszenie dotyczyło ośmiu uli, które dzień wcześniej ich właściciel posadowił je tuż przy gruntowej drodze gminnej. W efekcie użądlonych zostało dwoje przechodzących dzieci oraz osoba dorosła. Po naszej interwencji, ich właściciel przeniósł pasiekę kilkadziesiąt metrów dalej. Miejsce to, już jako bezpieczne, wskazali sami mieszkańcy Stojkowa. Niestety, prawdopodobnie właśnie to przemieszczenie uli doprowadziło do tego, że następnego dnia pszczoły rozpoczęły „zmasowany atak” na wszystkie poruszające się w okolicy osoby. Najpierw zaatakowały kobietę jadącą rowerem, tak że musiała go porzucić i udać się do lekarza. Następnie pożądliły rolnika w traktorze, na tyle poważnie, że nie mógł o własnych siłach wydostać się z ciągnika. Natychmiast został przewieziony na pogotowie. Wobec powyższego zobowiązano właściciela pasieki do jej zabrania w inną, oddaloną od zabudowań okolicę, co niezwłocznie uczynił. Jak oświadczył, w jego wieloletnim doświadczeniu w hodowli pszczół jeszcze nie spotkał się z takim agresywnym zachowaniem zwierząt. Przeprosił także wszystkich poszkodowanych.
Przypominamy, że osoby utrzymujące zwierzęta są zobowiązane do zachowania bezpieczeństwa i środków ostrożności, zapewniających ochronę przed zagrożeniem lub uciążliwością dla ludzi, ponoszą też pełną odpowiedzialność za zachowanie tych zwierząt.