Kierowca z fantazją, ale bez wyobraźni. Tak najdelikatniej można napisać o kierowcy dostawczaka, który w dniu wczorajszym jechał z Dygowa do Kołobrzegu. W godzinach popołudniowych strażnicy zauważyli kierującego, który wyjechał z Dygowa i jadąc w kierunku Kołobrzegu z prędkością około 90 km/h ciągnął złamaną na dyszlu przyczepkę samochodową. Była ona pochylona nieomal do pionu, a w czasie jazdy sypał się spod niej snop iskier. Przyczepka dodatkowo nie posiadała tablicy rejestracyjnej. Załadowana była zbiornikiem na 1000 litrów wody, co prawdopodobnie, przy wcześniejszym kursie, spowodowało jej przeciążenie i uszkodzenie. Po zatrzymaniu pojazdu, kierujący nie dość że nie widział żadnego problemu, to jeszcze był wręcz zbulwersowany faktem, że ktoś go zatrzymuje. W jego ocenie nic się nie stało, a służby utrudniają mu prowadzenie działalności.
Inaczej ocenili sytuację strażnicy – brak wyobraźni kierującego mógł bezpośrednio doprowadzić do tragedii na drodze. Dalsze czynności przejął przybyły na miejsce patrol ruchu drogowego. Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym Sąd może wymierzyć karę grzywny nawet do 5000zł.