W bieżącym miesiącu do Straży wpłynął kolejny surowy wyrok dla współwłaściciela firmy, na którą był zarejestrowany samochód. Kierujący nim jechał przez Dygowo z prędkością 129 km/h. Właściciel firmy nie wskazał, komu go powierzył. Sprawa trafiła do sądu, który orzekł o grzywnie w wysokości 4000 zł. Dodatkowo ukarany musi także uiścić koszty procesu i opłat – kolejne 450 zł.
Po ujawnieniu wykroczenia w ruchu drogowym, do właściciela pojazdu wysyłana jest dokumentacja, w której przedstawiamy raport z wykroczenia oraz pytamy, kto kierował w tym czasie pojazdem – czy był nim właściciel albo komu pojazd został powierzony do używania lub kierowania w tym czasie. Udzielenie odpowiedzi stanowi obowiązek właściciela pojazdu, co wynika z art. 78 ust. 4 i 5 Prawa o ruchu drogowym.
Nieudzielenie odpowiedzi we wskazanym zakresie oraz terminie stanowi wykroczenie z art. 96§3 KW i zagrożone jest w postępowaniu mandatowym karą grzywny do 500zł. Postępowanie takie kończy się jednak mandatem tylko wówczas, gdy sprawca wyrazi zgodę na jego przyjęcie, wypełniając właściwe oświadczenia, także w sytuacji braku wiedzy o takiej osobie. W przypadku zdjęć z czytelnym zdjęciem kierowcy, a mimo to nieudzieleniem odpowiedzi, ustalmy wizerunek właścicieli aut i kierujemy sprawy do sądu.
Także w przypadku braku właściwej odpowiedzi albo stwierdzenia rażącego naruszenia przepisów w ruchu drogowym, kierujemy wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego w Kołobrzegu. Na tym etapie postępowania grozi już grzywna w wysokości do 5000zł oraz mogą być doliczone koszty sądowe. Jaki widać na powyższym przykładzie – grzywna może być wówczas niewspółmiernie wyższa.