Pomoc dla sarenki

foto SG: sarna z Dębogardu

foto SG: sarna z Dębogardu

Wczoraj po południu otrzymaliśmy zgłoszenie z Dębogardu. Właściciel posesji zawiadomił nas, że na jego ogrodzonym terenie pojawiła się sarna. Podejrzanym zachowaniem zwierzęcia było to, że nie bała się ona ludzi, co powinno być jej naturalnym odruchem. Po konsultacji z lokalnym oraz powiatowym lekarzem weterynarii i wykluczeniu, że jest to objaw wścieklizny, podjęliśmy decyzję o złapaniu zwierzęcia i przemieszczeniu do oddalonego lasu. Przy udziale wicełowczego z koła łowieckiego „Świt”, we wskazanym przez niego miejscu, sarnę wypuściliśmy na wolność, gdzie miała spokój i pożywienie.

Zaufanie sarny do ludzi wynikało prawdopodobnie z faktu, że zwierzę było osłabione. Druga ewentualność jest taka, że była przez kogoś wychowywana, później zaś wypuszczona na wolność. W obliczu zimy i braku pokarmu powróciła w teren zurbanizowany. Przedłużająca się zima jest śmiertelnym zagrożeniem dla saren. Szczególnie młode osobniki mają problem ze znalezieniem pokarmu. Ponadto sarnie zagraża odwodnienie, gdyż jako jedyna z leśnych zwierząt nie potrafi pić wody poprzez zjedzenie śniegu. Między innymi z tych powodów w ostatnim okresie można często zauważyć stada saren w pobliżu dróg i terenów zabudowanych.

002_sg_sarna

Uwaga na małe sarenki

foto: M.Kawęcki.  Sarenka znaleziona przy blokach w Dygowie.

foto: M.Kawęcki. Sarenka znaleziona pod koniec maja przy blokach w Dygowie.

W ostatnim okresie odnotowujemy zgłoszenia dotyczące znalezionych małych sarenek. W ocenie osób, które je napotykają, zwierzęta potrzebują pomocy ludzi. Tymczasem należy wyjaśnić, że samica (koza) pozostawia urodzone w maju lub czerwcu koźlaki  w ukryciu, przychodząc do nich tylko w porach karmienia. Koźlęta pozostają z matką pod jej opieką przez rok. Ochronną strategią saren jest to, że młode są pozbawione zapachu, a matka opuszcza je zaraz po urodzeniu, w odosobnionym miejscu. Często są to rowy i pobocza dróg, zakrzaczenia, zboża lub żywopłoty. Przechodzące osoby sugerując się, że sarenki są same lub „kwilą”, często zabierają je do domów i dopiero potem alarmują służby. Nie należy ich dotykać, karmić, ani też brać do domu na wychowanie. To może tylko zaszkodzić maleństwom. Koza czując cudzy zapach może je porzucić, a wtedy nie mają już szansy na przeżycie. W takim przypadku powrót do  natury jest trudny i wymaga wysiłku, tak samo jak ich odchowanie, które jest bardzo trudne i wymaga specjalistycznego karmienia. W przeszłości już kilkakrotnie interweniowaliśmy w takich przypadkach.

Apelujemy o niezabieranie i niedotykanie spotkanych na wolności zwierząt – najczęściej nie wymagają one od człowieka żadnej pomocy.

Pomoc malutkiej sarence

foto: SG

foto: SG

W niedzielę, około godz.23.00, zostaliśmy powiadomieni przez wójta, że otrzymał informację o potrzebie udzielenia pomocy dla zwierzęcia. Na dr.woj.163, na wysokości Jazów, doszło do kolizji z sarną. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że w wyniku potrącenia zginęła dorosła sarna. Na szczęście nic nie stało się ludziom jadącym autem, uszkodzenia były znikome. Zaskoczenie uczestników zdarzenia przyniosły popiskiwania z rowu. Okazało się, że sarna osierociła świeżo narodzonego koźlaczka, jeszcze mokrego od wód płodowych.

Sarenkę przewieźliśmy do ciepłego miejsca, gdzie szczęśliwie przeżyła noc pod żarówką „kwoką”. Rano stała już na własnych nogach. Aktualnie przebywa w „azylu leśnym”, nieopodal naszej Gminy. Wymaga codziennego karmienia mlekiem kozim przy pomocy butelki ze smoczkiem.

Dziękujemy za pomoc Panu Zbyszkowi z koła łowieckiego „Ryś” oraz dwóm pozostałym mieszkańcom naszej miejscowości. Ponadto szczególne podziękowania dla Pana Piotra, który podjął się wychowania sarenki

IS_IMG_6208

fot.: gminadygowo.pl

Pomoc dla uwięzionej sarny

fot: gminadygowo.pl

fot: gminadygowo.pl

W niedzielne przedpołudnie straż gminna otrzymała zgłoszenie, dotyczące zakleszczonego w ogrodzeniu koziołka sarny. Prawdopodobnie utkwił w ogrodzeniu wiele godzin wcześniej, był wyczerpany. Po szybkiej akcji udało się uwolnić przerażone zwierzę, które wypuszczone uciekło do pobliskiego lasu.  Dziękujemy za pomoc kołu łowieckiemu „Ryś”.

więcej:

– Teleexpress z dn.11.05.2015

teleexpres_11_05_2015

 – Kronika Szczecińska z dn.11.05.2015 g.18.30, 22.00

kronika_11_05_2015_18_30

– TVN24 z dn.13.05.2015

ScreenHunter_29 May. 15 11.32

Szczegóły na portalu: http://gminadygowo.pl/index.php/solectwa/stramniczka/148-akcja-ratunkowa-uwiezionego-zwierzecia

ScreenHunter_09 May. 11 08.47